Prawdziwa poezja nie odnosi się do bieżących wydarzeń czy konkretnych osób ale wyraża dążenia „sztuki czystej” ograniczającej swą zawartość treściową do pojęć abstrakcyjnych, idealnych uogólnień lub poddających się takim uogólnieniom stanów ducha. Jeśli ktoś w swej gnuśności napisze dobry wiersz „reporterski” to w najlepszym przypadku zostanie mu to wytknięte, a w najgorszym stanie się powodem jego dyskredytacji.
Caravaggio, Ofiarowanie Izaaka, 1596Zabawne jak żywotne są spory o to czy sztuka powinna, czy nie powinna komunikować. W najskrajniejszej formie zwolennicy „sztuki czystej” prawa do przekazywania treści odmawiają nawet prozie.
Oczywiście w dążeniu do idealnego uabstrakcyjnienia przekazu artystycznego jest pewna logika. Najwyższą formą zdolności komunikacyjnych człowieka, odróżniającą go od reszty istot żywych, są bowiem pojęcia abstrakcyjne, nierzadko wywiedzione już z innych doskonałych uogólnień. Dostrzegamy też pewną analogię w naszych reakcjach na pojęcia abstrakcyjne i konstrukcje formalne w sztuce. Zanikają one jednak wraz z konkretyzacją pojęć abstrakcyjnych, które bez znaczeń są tylko bełkotem. Podczas gdy doznania estetyczne bełkotem z pewnością nie są, choć żadnych znaczeń nie posiadają a ich subiektywizm utrudnia zarówno precyzyjne uchwycenie zjawiska jak i późniejsze komunikowanie innym, czego w istocie doświadczyliśmy.
Velázquez, Wenus przed lustrem, 1650Skąd biorą się abstrakty? Przede wszystkim z potrzeby nadania znaczeń temu co nie jest nam dostępne wprost, ale za pośrednictwem naszego umysłu lub naszej wrażliwości. Nie jest to zatem jakiś zasadniczo odmienny składnik naszego języka – też nazywa i służy do komunikacji zjawisk obecnych w świecie (tyle że wewnętrznym lub innym idealnym, który przynajmniej próbujemy rozumowo a zatem i pojęciowo uchwycić).
Sztuczne wydzielanie i demonizowanie języka abstrakcyjnego, podobnie jak przesadna fetyszyzacja formy w sztuce jest fałszywym mitem. A jego żywotność wynika chyba tylko z tego, że w obliczu wszystkiego co zostało już w sztuce wypowiedziane, większość twórców nie ma nic ciekawego do zaproponowania. Ich samych to przeraża dlatego wolą wikłać się w abstrakcję lub skrajny subiektywizm, niż po prostu dać sobie spokój i zająć się innym pożytecznym zajęciem.
Kandinsky, Kompozycja IV, 1911
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz