2 marca 2010

Kiedy powrócisz 28




- Uczysz się trochę, czy zupełny luz? - byłem ciekaw jak to jest z nauką, gdy się ma tyle wolnego.
- Cały czas. Jedna z koleżanek co tydzień przynosi mi wszystkie lekcje, zeszyty.. Po powrocie, z tego, co wiem, czeka mnie seria kartkówek.
- Jak na studiach. W dwa miesiące – pół roku.
- Tak. Siostra się śmieje, że po takim treningu studia będą dla mnie bułką z masłem.
- No pewnie... Co chciałabyś studiować?
- Historię sztuki.
- A cóż to takiego?
- Historia sztuki. Historia ludzi, dzieł i ich ewolucji...
- Boże! – krzyknąłem zadziwiony – to sztuka też musiała ewoluować? Jak małpy!
- Jak wszystko, w pewnym sensie.
- Ja w żadnym sensie nie ewoluowałem - zaprotestowałem z miejsca. - Trochę urosłem i tyle.
- Bardzo zabawne... - po jej minie widać, że nie do końca.
- Interesujesz się sztuką? - postanawiam dowiedzieć się czegoś więcej.
- Uwielbiam malarstwo. To po mamie. Jej niespełnionym marzeniem było studiować historię sztuki...
- No dobra, jak ma się liceum chemiczne do tej sztuki?
- A kto powiedział, że po chemiku muszę pracować w zakładach azotowych? Zresztą nasza klasa jest zasadniczo ogólna. Po prostu tam było miejsce, to tam poszłam. Nie było wtedy czasu myśleć jakoś intensywnie o szkole. Może, jeśli w tym roku uda mi się zdać, to zmienię chemika na jakiś ogólniak.
- Zapraszam do „Zana“. Bardzo fajna szkoła. I kilku fajnych gości tam uczęszcza... - dumnie podniosłem brodę ku górze.
- Może, może... - zatrzepotała rzęsami, ale od razu widać, że kokieteria nie jest jej mocną stroną. - Myślałam właśnie o Zanie lub Kościuszki.
- No tylko nie „Kościuch“!
- Dlaczego? - spytała zdziwiona.
- Jak to dlaczego? Przecież „Kościucha“ stworzono, by przyładować „Zanowi“. „Zan“ był pierwszy! Z przedwojenną kadrą, z tradycjami.. A Kościuch! To typowa szkółka dla lalusiów i landryn. Nigdy w życiu!
- Oj przesadzasz. Brat tam chodzi i wcale nie jest tak źle jak sądzisz.
- Pewnie jest stronniczy w ocenach. Kobieto! Gdzie „Kościuchowi“ do „Zana“! Tylko do „Zan“, jeśli masz się gdzieś przenosić to tylko tam.
- Ale w „Kościuszki“ jest wyższy poziom...
- A kto ci takich bzdur naopowiadał? - rozzłościła mnie tą niedorzeczną uwagą. - Nie wiem w czym, chyba w hokeju?
- Humanistyczną najlepszą ma „Zan“, ale ogólną „Kościuszki“.
- W żadnym wypadku. Nawet nauczyciele WF-u lepsi są w „Zanie“.. A co dopiero przedmiotowi!
- Każda pliszka swój ogonek chwali...
- Trele mele. A najsympatyczniejszego Pruszkowianina to z jakiej szkoły poznałaś? No słucham?
- Już dobrze. Nie spieram się. Jak będę się przenosić, wtedy się zastanowię.
- I dobrze. A ja tylko staram się cię uchronić przed życiową pomyłką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz