Pan Prezydent Lech KaczyńskiTrudno po latach skomasowanej, wrogiej Lechowi Kaczyńskiemu propagandy, mówić przekonująco o zasługach tego człowieka dla Polski. Był jednym z nielicznych polityków potrafiących w realiach XXI wieku realizować, na miarę dzisiejszych czasów, wizję Polski znaczącej w Europie i świecie. Szedł drogą wyznaczoną przed wiekiem przez PPS-owskich buntowników z Józefem Piłsudskim na czele. Kto ma choć mgliste pojęcie o polityce międzynarodowej oraz determinantach strategicznych naszej Ojczyzny, temu tych zasług tłumaczyć nie trzeba. To tu – jak się obawiam – Lecha Kaczyńskiego zabraknie Polsce najbardziej.
Ale ja chciałbym raz jeszcze podziękować mu za obchody 60 rocznicy Powstania Warszawskiego. Jego polityczni wrogowie, próbujący przedtem i potem przelicytowywać Kaczyńskiego nie rozumieją, ani próżności swoich wysiłków, ani przyczyn niechęci, jaką budzą w Powstańcach i ich rodzinach.
Cokolwiek mówią inni, Powstańcy i Warszawa nigdy wcześniej i już pewnie nigdy potem takich uroczystości nie przeżyją. Po pierwsze dlatego, że Powstańcy bezpowrotnie odchodzą. Po drugie, bo tylko w tamtych dniach sierpniowych zdołano całej Stolicy przywrócić radosnego, walecznego, pięknego ducha. Po trzecie, bo pompa i rozmach 60 rocznicy wraz z obiecywanym, a dopiero przez Niego w rok zrealizowanym projektem Muzeum Powstania, nie przesłoniła organizatorom tych uroczystości ich autentycznych gospodarzy – Powstańców. Wtedy, w 60 rocznicę, to Powstańcy byli w centrum celebry. Nie Kaczyński, nie „wielcy goście zagraniczni”, nie „premierzy i posłowie” - ale Powstańcy. Czuli to oni, czuła to Warszawa, czuli wszyscy. Tylko Lech Kaczyński potrafił będąc na szczycie być jednocześnie sługą i za tą służbę Warszawa będzie kochać go zawsze, co pokazały chociażby ubiegłoroczne uroczystości powstańcze.
To był właśnie Prezydent Lech Kaczyński – człowiek służby, na której zginął. Coś, co odróżnia go od większości politycznych celebrytów.
Anna Walentynowicz.
Skromna, żarliwej miłości do Polski staruszka. Nieco zmęczona życiem i tym nieustannym naszym sporem wokół zakłamanej przeszłości. Ale do walki o prawdę, o sprawiedliwość, o uczciwość w życiu publicznym – zawsze gotowa stanąć ze swadą. Spokojna twarz zapalała się, gdy szło o Polskę i prawdę. Straszliwie nie znosiła kłamstwa.
Władysław Stasiak- Tak, tak, ja się z panem absolutnie zgadzam, też tak uważam, ale proszę mi powiedzieć, dlaczego...
Oponenci, usiłujący brutalnie przepychać własne racje i przytakujący im, serdecznie uśmiechający się do nich Stasiak, z uporem maniaka, z różnych stron powracający do sedna sporu. Z nieco chłopięcą niefrasobliwością i uśmiechem na twarzy dopytujący się: Ale proszę mi powiedzieć, czy ja dobrze zrozumiałem, bo to chyba nie może być prawda...
Aleksander SzczygłoCywil o duszy wojownika. Kryzys, załamujące się szeregi, potrzask – to idealne warunki działania. Rzeczy nie do zrobienia? Takich nie ma.
Kilka spojrzeń. Z żelazną logiką wydanych poleceń. I okazywało się, że można. Wszak chcieć, to móc...
Zbigniew Wassermann Prokuratorska dociekliwość, doświadczenie, odrobina flegmy... I rzadka umiejętność dostrzegania ukrytych den rzeczywistości. Te cechy sprawiły, że był nieocenionym badaczem świata umykającego powszechnemu oglądowi. Takie wyrwy zapełniać najtrudniej.
Franciszek GągorŻołnierz z krwi i kości, acz nietypowy. Emanował spokojem, powściągliwością sądów, logicznym i konsekwentnym rozumowaniem. Nie zapalał się do zadań, tylko spokojnie je analizował, po czym realizował. Nawet, jeśli nie miał do nich przekonania. Żołnierz.
Czy ja przypadkiem nie mówiłem czegoś o kwietniu? Chyba go znienawidzę – jak Boga kocham – znienawidzę.