16 czerwca 2010

Kiedy zacząć?




Wakacje są po temu czasem dobrym z przyczyn oczywistych. Ale najlepiej zaczynać naukę jazdy konnej późną jesienią lub wczesną wiosną. Tej wiosny nie mieliśmy zbyt dobrych warunków do rozpoczynania – toteż jak się nie ma co się lubi, czas polubić co się ma.
Większość nie jeżdżących zastanawia się zapewne nad innym wymiarem tego pytania – ile można lub trzeba mieć lat, by rozpocząć naukę jazdy konnej.
Nie ma reguły. W zasadzie jest jedna – ściśle subiektywna. Wasza sprawność fizyczna i psychiczne nastawienie. Decydującym jest to drugie. Znam młodych, którzy siłą zagonieni na wybieg wyjeżdżali w końcu w teren ale ich przygoda z końmi kończyła się przy pierwszym upadku. W takich razach bywa to upadek dotkliwy, bowiem usztywniony, spanikowany jeździec stanowi zagrożenie i dla siebie, i w pewnych sytuacjach dla wierzchowca.
Jeśli jednak pozbawieni jesteście blokad psychicznych... Od jesieni ubiegłego roku obserwuję stopniowe postępy jeździeckie pewnej szacownej damy liczącej sobie grubo ponad 60 lat. I mając te grubo ponad 60 rozpoczęła swoją przygodę z końmi od małego padoczku. Ośmielona tym przykładem inna pięćdziesięciolatka właśnie do niej dołączyła. Z drugiej strony od półtora roku synchronizację z końskimi krokami próbuje załapać kilkuletni szkrab, mający wciąż problemy z jazdą, za to żadnych z oporządzaniem konia. Konia, pod którego brzuchem jest w stanie przejść lekko pochyliwszy głowę. Podnoszenie końskich kopyt dla tej drobniutkiej dziewczynki to fraszka – choć nie jeden stroszący groźne miny mężczyzna z drżeniem rąk chwyta się za tę robotę.
A zatem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz